Tydzień temu 15 kwietnia 2019 r. dokonano otwarcia wystawy poświęconej wybitnej postaci Franciszka Lenczowskiego w „Starym Kinie”. Franciszek Lenczowski był postacią nietuzinkową, pełną poświęcenia dla Ojczyzny i młodego pokolenia.
Wystawę możemy oglądać w kalwaryjskim Centrum Kultury, dzięki staraniom Stowarzyszenia „Niezależni Kalwaria”. Otwarcia wystawy dokonał Prezes Stowarzyszenia Zbigniew Kochan, który przedstawił postać naszego krajana (bowiem Franciszek Lenczowski pochodził ze Stronia) w sposób żywy i wciągający. Gdyby nie dokumenty zaświadczające o słowach prelegenta, można by odnieść wrażenie, iść słucha się streszczenia powieści sensacyjnej, a nie dziejów człowieka z krwi i kości. Człowieka, który zawsze oddawał wszystko temu, co robił. Był żołnierzem, naukowcem, pedagogiem, zarządzał szkolnictwem średnim ramienia polskiego rządu w Londynie. Potrafił nawiązywać więź, ze swoimi uczniami tak wielką, że jak tylko wydano o nim książkę przed laty, to jego uczniowie momentalnie ją wykupili – wspominał były wójt Stryszowa Jan Wacławski.
Warto skorzystać z okazji i do końca kwietnia odwiedzić wystawę, aby poznać losy wybitnej postaci z naszego regionu. Mam nadzieję, że szkoły także wykorzystają taką okazję i zorganizują wycieczki do „Starego Kina”, aby ukazać postać wybitnego pedagoga.
Franciszek Lenczowski (1895-1980), urodził się w Stroniu. Był absolwentem wadowickiego gimnazjum. W czasie I wojny światowej walczył w szeregach 56 pp. W 1916 r. dostał się do rosyjskiej niewoli. Zbiegł z obozu w Bołchowie i dotarł do Murmańska, gdzie walczył z bolszewikami u boku Anglików i Francuzów. Do Polski wrócił z armią gen. Hallera. W okresie dwudziestolecia międzywojennego służył najpierw w Wojsku Polskim (w stopniu kapitana), a następnie poświęcił się pracy naukowej (doktorat na UJ w 1926 r.) i szkolnictwu (pełnił m.in. funkcję dyrektora w gimnazjum w Chorzowie). W czasie II wojny światowej internowany w Rumunii. Po ucieczce z obozu, przez Francję dotarł do Anglii, gdzie organizował z ramienia polskiego rządu szkolnictwo średnie. W 1947 r. wrócił do kraju. Pracował kilka lat w liceach, ale jego życiorys z okresu okupacji sprawił, że systematycznie odbierano mu lekcje historii i wiedzy o świecie współczesnym. Od lat 50. zajmował się już głównie pracą naukową – był autorem szeregu prac z zakresu historii Małopolski (głównie Żywiecczyzny) i miast śląskich. Był wielokrotnie odznaczany, m.in. Krzyżem Niepodległości, Krzyżem Walecznych i papieskim orderem św. Grzegorza Wielkiego /Info: Miejskie Muzeum w Wadowicach.